- Veronica złaź na dół - jęknęła z holu wysoka brunetka. - Jeśli chcemy zrobić
dobre zdjęcia musimy być tam najpóźniej za godzinę! - wrzasnęła po raz ostatni
zakładając na swoje stopy czarne conversy za kostkę.
- Już idę! - odkrzyknęła siostrze i już po chwili zbiegła po schodach stając
przed nią w pełni ubrana.
- No ile można na ciebie czekać! - burknęła niezadowolona patrząc na siostrę
groźnie z skrzyżowanymi rękoma na piersi.
- No przepraszam, nie gniewaj się - wymamrotała, przewracając oczami.
- Wiesz, że bym nie mogła - parsknęła śmiejąc się z nadąsanej miny Veronici.
- Tak, tak, też cię kocham. Możemy już iść? Przez ciebie się spóźnimy, a nie
mnie! - prychnęła w odpowiedzi, starając się ukryć uśmiech, malujący się na jej
ustach.
- Pff teraz to tak ci śpieszno co?! - zadrwiła ale uśmiechnęła się dając jej do
zrozumienia, że mogą już wychodzić.
Obie dziewczyny chwyciły swoje aparaty i wyszły z domu, uprzednio zakluczając
drzwi. Na dworze słaby, wiosenny wiatr rozdmuchiwał ich włosy na wszystkie
strony. Siostry szły w stronę starych magazynów, które na swój sposób były
piękne. Trzeba było jedynie spojrzeć na nie pod odpowiednim kątem. Opuszczony
budynek był oddalony od ich mieszkania o jakieś piętnaście przecznic, co
zajmowało im zawsze niecałe dwadzieścia minut drogi. W tym czasie skakały jak
dzieci po krawężnikach robić sobie przy tym zdjęcia, niektóre pozowane inne, a
raczej resztę z zaskoczenia, gdzie aparat uchwytywał najśmieszniejsze i
najgłupsze miny na świecie. Śmiejąc się ze swojego dziecinnego zachowania oraz
kilkudziesięciu zdjęć zrobionych w czasie drogi, doszły do starej, obskurnej,
wymagającej remontu hurtowni. Słońce chyliło się nad horyzontem, przyozdabiając
niebo pięknymi barwami, mieszającymi się z białymi chmurami. Podeszły do
dużych, metalowych drzwi, choć można je nazwać również klapą, pociągnęły za
zardzewiałą klamkę, a powłoka z nieprzyjemnym dla ucha skrzypieniem ustąpiła.
Powolnym krokiem weszły do środka zamykając za sobą jak najdelikatniej metal,
po czym weszły w głąb pomieszczenia. Oczom dziewczyn ukazał się ich azyl ich kącik, do
którego zawsze uwielbiały uciekać od wszelkich problemów. Odnalazły to
miejsce zupełnie przez przypadek błądząc tak bez celu po przedmieściach miasta.
Odkryły i zakochały się w nim niemal od razu. Widziały w tym pokoju wiele
potencjału, chociaż na początku wyglądał on okropnie. Wszędzie walały się puste
opakowania po produkowanym tam produkcie, a podłoga aż uginała się od ciężaru
gruzu. Wystarczyło poświęcić temu miejscu trochę czasu i cierpliwości by nadać
mu zupełnie inny wygląd, a obecny jego stan zamierał dech w piersi. Przez
wielkie okno pozbawione do połowy szyb przedostawały się leniwe promienie
słoneczne oświetlając cały pokój. Pod jedną ze ścian stała stara kanapie w
kolorze czerwieni. Adrianne dobrze pamiętała dzień w którym postanowiły
przyciągnąć do magazynów starą sofę, którą ich ojciec chciał odesłać na
przedwczesną emerytuję, ale dziewczyny uratowały ją i postawiły do swojego
tajemniczego miejsca. Reszta stała niestety niezapełniona, chociaż gdzie niegdzie
poustawiane były jakieś rekwizyty, lampy, a nawet koce i poduszki, które
przydawały się gdy przybywały tu zimą. Na ścianach co prawda nie wisiały żadne
obrazy, lecz siostry zdając się na swoje artystyczne dusze schlapały je najróżniejszymi
kolorami dając tym abstrakcyjny, ale i zachwycający efekt całości. Veronica
wciągnęła powietrze przez nos, po czym kichnęła dwukrotnie z powodu unoszącego
się dookoła kurzu. Ścisnęła w dłoniach i rozejrzała się po raz setny po
pomieszczeniu, by ustalić dobre miejsce, w którym jej siostra mogłaby
zapozować.
- Stań tam pod oknem. Promienie idealnie
padają na ziemię - wskazała na wspomniane miejsce.
Adrianne skinęła z uśmiechem głową po czym stanęła dokładnie tam gdzie nakazała
jej siostra.
- Tak może być? - zapytała siostry już ustawionej z aparatem w ręku. Oparła się
o drewnianą framugę i wyglądając za okno udawała, że podziwia zaskakujące
widoki. Na każdym zdjęciu brunetka miała inną pozę, aczkolwiek na każdym wyszła
świetnie. Po zrobieniu kilkunastu zdjęć, Veronica podeszła do niej i razem
wybrały najlepsze fotografie. Dziewczyny zamieniły się miejscami i teraz to
młodsza brunetka pozowała do aparatu. Również wybrały kilka najlepszych zdjęć,
zrobionych przez Ann.
- Addie, sprawdźmy co jest w drugim magazynie. Tam może być lepiej niż tu. - klasnęła z entuzjazmem w dłonie, gdy starsza siostra się z nią zgodziła. Zabrały
aparaty i wyszły ze swojego azylu, kierując swoje ruchy na schody prowadzące na
dół, gdzie znajdowało się przejście do drugiego magazynu, w którym jeszcze
nigdy nie były. Jakoś nie było okazji się tam wybrać. Nica szła z przodu
energicznie wymachując przy tym rękoma, co dosyć śmiesznie wyglądało. Adrianne
zaśmiała się na ten widok, włączyła aparat i cyknęła siostrze zdjęcie. Uśmiechnęła
się do ekraniku widząc swoje arcydzieło. Wyłączyła urządzenie, zawieszając je
sobie na szyj po czym dogoniła siostrę. Nie minęła chwila a obie stanęły przed
drzwiami. Wysokimi, starymi, drewnianymi drzwiami, z których gdzie nie gdzie
wystawały cienkie, krótkie drzazgi. Veronica nacisnęła ledwie trzymającą się w
nich klamkę, a przestarzała powłoka ociężale uchyliła się. Weszły bez
najmniejszego wahania do pomieszczenia skrytego za drzwiami i to okazało się
być błędem. Gdy tylko ich stopy postały na betonowej posadce obie poczuły w tym
samym momencie silne uderzenie w tył głowy, a obraz przed ich oczami zaczął się
rozmazywać. Straciły równowagę i ostatnie co pamiętały to bolesne spotkanie z
zimnym twardym betonem. Potem była tylko ciemność.
_______________________________________________________________
Hejka, wszystkim ;)
Tu Ada a oto moje drugie opowiadanie, które piszę razem z wspaniałą Weroniką. Tym razem jest to FF o gangach, porwaniach, ale również o lojalności wobec rodziny. Przed nami prolog, mam nadzieję, że wam się spodobał i pozostawicie po sobie jakiś ślad. Pod spodem pojawi się jeszcze notka Weroniki. No więc to tyle tytułem wstępu. Buziaki ;* A.
Witam, panie i panowie!
No tak, to już siódmy fanfic w moim wykonaniu, a drugi w Naszym, czyli z kochaną Adą. (Link do naszego pierwszego macie tu, hihi: http://cover-up-inside-ff.blogspot.com/ )
Cóż, mam nadzieję, że to opowiadanie przypadnie wam do gustu, jak inne ;)
Kociaki, prośba do was od nas; komentujcie, bardzo, bardzo ładnie prosimy!
Potrzebna jest nam motywacja do pisania oraz opinia o tym fanficu! ;D
Kochamy was <3
Rozdziału spodziewajcie się w przyszłym tygodniu :*
Weronika xo
Cudowne czekam na nexta
OdpowiedzUsuńŚwietny prolog,baaardzo fajne szczegółowe opisy,jestem bardzo śpiąca ale zainteresowało mnie więc lecę czytać dalej,na co komu sen haha :*
OdpowiedzUsuńdodałam wczesniej komentarz, ale oczywiście sie nie dodał i zapomniałam co tam napisałam, więc po prostu opisze to jednym słowem.
OdpowiedzUsuńświetne.
ADA czy to TY?
OdpowiedzUsuńNie wiem o czym mówisz xD Nie no masz mnie xD To JA :D
UsuńSłyszałam dużo o smr i w końcu znalazłam czas, aby siąść i wziąć się za czytanie.Świetny prolog, lecę czytać pierwszy rozdział!
OdpowiedzUsuńA więc i ja teraz zaczynam czytanie, ale słowem wstępu - zapowiada się naprawdę świetnie. Zakończone w idealnym momencie, że aż chce się iść od razu do kolejnej części, gdzie swoją drogą już się przenoszę. Buziaki♡
OdpowiedzUsuń